Dołączył: Sob Lis 17, 2018 8:32 Posty: 11 Skąd: Morena
Wysłany: Śro Gru 05, 2018 17:47 Temat postu: Lekarstwo na Spółdzielnię.
Czytam sobie wpisy na Forum i widzę, że tak na prawdę nikt nie chce poprawy warunków finansowych ani materialnych. Niektórym marzy się rewolucja, innym pręgierz i publiczna chłosta. Merytoryczne wpisy Stefana i Magdy przelatują bez echa. Wniosek jest taki; skoro nie potrafią Członkowie zdecydować co ważniejsze czy przeszłość i kara czy przyszłość i spokój to ani jednego ani drugiego mieć nie będą! Potwierdza to również brak reakcji na mój poprzedni post, który zawierał poważny błąd.
Z czystej jednak sympatii podpowiem;
Zamiana nieruchomości we wspólnotę kończy z automatu "opiekę" Spółdzielni nad nieruchomością, obniża znacznie koszty utrzymania tejże (o utrzymanie nierobów) i umożliwia wybranie dowolnego zarządcy nieruchomości, który nie będzie pozorował zarządu a faktycznie dbał o powierzony mu majątek. Oczywiście by to zrealizować trzeba wystąpić do Spółdzielni o rozliczenie i tu dopiero zacznie się zabawa, bo jak znam życie przepis o indywidualnym rozliczaniu nieruchomości nadal nie jest respektowany a w związku z tym ustalenie kto komu co winien może natrafić na trudności i ( o dziwo!!) dostarczyć argumentów na łobuzów okradających Członków.
Ale, jak mówi Jerzy "róbta co chceta ino nie narzekajta!"
Wysłany: Czw Gru 06, 2018 22:29 Temat postu: Re: Lekarstwo na Spółdzielnię.
Bogdan136 napisał:
Niektórym marzy się rewolucja innym pręgierz i publiczna chłosta Wniosek jest taki - skoro nie potrafią Członkowie zdecydować co ważniejsze czy przeszłość i kara czy przyszłość i spokój to ani jednego ani drugiego mieć nie będą
W 2004. też tak myślano. Precz z przeszłością. Nic, tylko przyszłość i spokój. Cała rada nadaje się do wymiany - konstatował Bogdan Kędzior, jak w końcówce załączonego artykułu. Dokonamy tego na wrześniowym ZP I co się stało? Wrześniowe ZP nie odbyło się, a 3 września 2004 r. BIESZK - HEGER - LUBIEJEWSKI działając w zmowie z Kędziorem, tak zamotali w Sądzie rejestrowym z siedzibą w Gdyni, że spółdzielnia Morena do dziś nie nabyła osobowości prawnej. Na nic podejmowane próby ze statutem, na nic kolejne wybory zarządu, na nic kolejne wybory rady nadzorczej. Wpierw walne zgromadzenie spółdzielni Morena musi podjąć uchwałę o powrocie Spółdzielni na ścieżkę prawa, większością kwalifikowaną 3/4 głosów "za" Inaczej spółdzielnia Morena wciąż będzie w stanie likwidacji.
Czy ktoś potrafi dziś powiedzieć od jakiej liczby członków spółdzielni należy liczyć ową większość kwalifikowaną? Bo z przepisów ustawy - Prawo spółdzielcze, wynika że należy liczyć od ogólnej liczby uprawnionych, czyli wszystkich członków spółdzielni - niedawno 6 500 członków a obecnie albo trochę więcej albo trochę mniej.
A rzeczywistość wciąż ta sama - zarządu nie mamy - rady nadzorczej nie mamy - statutu nie mamy, a BYKOWSKI i TALAŚKA swoje lody kręcą i majątek po kawału sprzedają!
MORENO OBUDŹ SIĘ!!!
Dołączył: Nie Gru 10, 2017 17:35 Posty: 43 Skąd: Gdańsk-Morena
Wysłany: Czw Gru 13, 2018 16:55 Temat postu: Re: Lekarstwo na Spółdzielnię i parę innych spraw
Dziękuję za ten link do sentencji Sądu Apelacyjnego w sprawie inicjatywy minimum 10 członków spółdzielni mieszkaniowej, chcących zamieścić swoje żądania w porządku obrad WZ.
Złożyłem w prokuraturze Gdańsk-Wrzeszcz zawiadomienie w sprawie prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa dotyczącego tej właśnie sprawy w odniesieniu do wniesionych żądań o umieszczenie ich w porządku obrad wrześniowego WZ.
Młyny mielą powoli, ale sentencja już jest gotowa do jej zastosowania w tym przypadku.
Jeżeli tam wynik działania powodów okazał się pozytywny (orzeczony przez Sąd w I i II instancji), to w naszym przypadku WZ (ani w czerwcu ani we wrześniu) nie podejmowało uchwały dotyczącej przyjęcia porządku obrad, uznając przepisy Regulaminu odbywania WZ za niekoniecznie obowiązujące.
Tym samym obrady wrześniowego WZ już z tego powodu można zaskarżyć.
Pewnie mogłoby być szkoda rozstrzygnięcia pozytywnego w tej sprawie, gdyż jedyną podjętą uchwałą na wrześniowym WZ była uchwała zmieniająca Regulamin RN w kwestii jawności posiedzeń RN.
Ta właśnie uchwała skutkuje od trzech miesięcy (październik i grudzień) tym, że RN debatując punkt porządku obrad Plenarnego Posiedzenia RN -"SPRAWY OSOBOWE ZARZĄDU" nie może tego robić niejawnie.
Narusza jednak w tym momencie podstawową zasadę-przepis statutu, która/y obecnie jest przedmiotem zaskarżenia do Sadu Rejonowego w Gdańsku.
A tak na marginesie to na ostatnim Posiedzeniu RN w dniu 10 grudnia w punkcie 8 porządku obrad podjęto uchwałę o przyznaniu członkom zarządu premii kwartalnej za IV kwartał 2018 r na wniosek p. Lechona Całunia w wysokości 80% miesięcznej pensji brutto.
To będzie wymagało trochę wysiłku intelektualnego, ale
proponuję zapoznać się z Regulaminem przyznawania premii kwartalnej dla członków zarządu, który został uchwalony w marcu tego roku przez RN, i czy przepisy tego regulaminu dają podstawę do tego aby premię udzielać "zaliczkowo".
Daję słowo, że to jest też dobry materiał na wniosek do Sądu o uchylenie tej uchwały z uwagi na wiele aspektów prawnych.
Nawet jeżeli zaskarżona do Sądu "uchwała" zostanie np za 1 rok lub dwa uchylona to "obdarowani" już dawno skonsumują pieniądze w wysokości dajmy na to około 15.000 PLN na jednego.
Ten dziwny pośpiech w nagradzaniu zarządu ma swój kontekst. Otóż w październiku b.r też podjęto uchwałę o przyznaniu premii kwartalnej dla zarządu za kwartał III, tyle tylko, że wówczas członkowie RN przyznali ją w wysokości 13%, dokonując przy tym jakichś dziwnych zabiegów w procedurze głosowania. A ciekawym jest to, iż wówczas Lechon Całuń występując w imieniu prezydium RN rekomendował członkom RN o nieprzyznawanie premii za III kwartał.
Jednakże w niepodpisanym protokole z posiedzenia RN w październiku, zawieszonego na stronie internetowej LWSM, protokólant ten fakt zmienił-skłamał.
Dokładnie tak samo jak w przypadku protokołów z I i III dnia wrześniowego WZ. Protokoły są na stronie internetowej LWSM, ale są niepodpisane inieprawdziwe.
Wysłany: Pią Gru 14, 2018 10:51 Temat postu: Re: Lekarstwo na Spółdzielnię.
Po dokładnej analizie artykułu „Wola mieszkańców wiąże zarząd spółdzielni mieszkaniowej” dochodzę do wniosku, że może w spółdzielni Morena w Gdańsku, nie jest najgorzej pod tym względem, jak w artykule, to znaczy, że zarząd nie ogranicza dostępu i nie odrzuca projektów uchwał członków spółdzielni, nie przedstawiając ich walnemu zgromadzeniu, do którego są kierowane, ale to co wyprawiają członkowie zarządu i inni pracownicy etatowi na samym walnym, to jest karygodne.
Przypomnijmy sobie, kto rządzi na walnym zgromadzeniu - wcześniej Jastrzębowski i Witoszyński, a teraz pałeczkę przejmuje Szultk a do pomocy dalej Witoszyński. Pytam się, kim oni są? Co oni robią na walnym? Ich w sali obrad nie powinno być. Inaczej walne należy uważać za nieodbyte a uchwały za niepodjęte. To są osoby nieuprawnione do wzięcia udziału w walnym zgromadzeniu. Albo Krawczykiewicz, czy jest członkiem spółdzielni Morena albo Krajowej Rady Spółdzielczej? Nie, więc fora ze dwora. Albo Karolina Wolf, czy jest członkiem spółdzielni? Nie, więc jakim prawem zagląda do naszych protokołów? A co dopiero mówić, że je sporządza. Tak naprawdę, to co sporządza p. Karolina, nie jest protokołem. To jest transkrypcja, która nie wypełnia znamion protokołu. Zatem, wszystkie uchwały podjęte na walnym zgromadzeniu, z którego nie sporządzono protokołu tradycyjnego (papierowego) są bezwzględnie nieważne, gdyż zostały podjęte niezgodnie z artykułem 41. ustawy - Prawo spółdzielcze, który to przepis w § 3. wprowadza bezwzględny obowiązek sporządzenia protokołu a nie jakiejś transkrypcji spisanej po dwóch miesiącach, po odbyciu obrad. O Talaśce w ogóle nie wspominam, bo ten umie nawet mikrofon wyrwać przedmówcy.
Jako podsumowanie kilka cytatów z artykułu Ważny wyrok dla spółdzielców spółdzielni mieszkaniowych:
„Kierownictwo spółdzielni odpowiada jedynie za techniczne przygotowanie dokumentów, tak by procedura upublicznienia treści uchwały była przeprowadzona zgodnie z prawem, a także by ułatwić pracę walnemu.”
„Radosław Płonka, adwokat i partner w kancelarii Płonka Ozga, podkreśla że wielu prezesom spółdzielni umyka, iż spółdzielnia to ogół spółdzielców, a nie tylko jej kierownictwo.”
krótki komentarz ad hoc Bykowskiemu - Talaśce - Całuniowi - Lizakowskiemu na pewno
„Nadrzędny cel, który powinien wszystkim przyświecać, to realizacja woli większości mieszkańców.”
„uprawnione do oceny tego, czy jakąś uchwałę można podjąć, czy nie, jest samo walne zgromadzenie, jako organ najwyższego rzędu, a nie zarząd prowadzący bieżącą obsługę spraw spółdzielni”
„To walne jest uprawnione do decyzji, nad czym może głosować, a zarząd najwyżej może wnieść powództwo do sądu.”
Podsumowanie całości: nie może być tak, że zarząd samowolnie ogranicza kompetencje walnego zgromadzenia
Wysłany: Pią Gru 14, 2018 22:48 Temat postu: Re: Lekarstwo na Spółdzielnię.
Teraz dopiero wczytałem się w post poprzedzający kolegi Kłosa i nabrałem przekonania, że i u nas zarząd potrafi samowolnie nie dopuścić propozycji członków spółdzielni Morena i nie zamieścić wnioskowanych projektów uchwał w porządku obrad walnego zgromadzenia. Jednak zaskarżenie takiego postępowania zarządu do sądu, też niewiele daje. Jak stwierdził autor artykułu Patryk Słowik, cytując zapadły wyrok stołecznego sądu apelacyjnego, zmiana praktyki może być trudna, bo w ustawach brak jakichkolwiek regulacji dotyczących skutków wynikających z uchybień kierownictwa. Mówiąc wprost: w najgorszym razie prezes spółdzielni po latach dowie się, że nie miał racji. Wyrok sądu nie spowoduje jednak, że projekty zgłoszone przez mieszkańców wiele miesięcy wcześniej będą realizowane.
Podobną sytuację mamy w sprawie XV C 660/15 SO w Gdańsku. Nawet, gdyby ten wyrok był prawomocny, to co by się stało. Nic. Uważajmy co zaskarżamy. Jeżeli pozwem chcemy wzruszyć czynność lub zaniechanie czynności, która nie jest czynnością prawną, to na nic zwycięski wyrok w takiej sprawie. Zarządowi dajemy tylko czas na swobodne działanie na szkodę Spółdzielni i Spółdzielców, a zapadły wyrok i tak czegokolwiek nie zmieni.
WNIOSEK – jeśli wnosimy pozew do sądu to o stwierdzenie nieważności czynności prawnej (np. uchwała WZ wywołująca określone skutki prawne) albo o ustalenie przez sąd istnienia / nieistnienia tejże uchwały WZ / rady nadzorczej / zarządu Inne powództwa są stratą czasu.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.