Wysłany: Sob Gru 21, 2019 18:17 Temat postu: Re: MORENA WSPIERA UJEŚCISKO
SM Ujeścisko. Władze spółdzielni przedstawiają swoje stanowisko
20 grudnia 2019 autor: Ewa Budnik
Od miesięcy głośno jest na temat Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko, szczególnie od czasu, kiedy wszczęta tam została egzekucja komornicza. Zarząd i rada nadzorcza spółdzielni zwrócili się do redakcji Trojmiasto.pl, o możliwość przedstawienia swojego stanowiska. Rozmawialiśmy z Grzegorzem Harasymiukiem, prezesem zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko oraz członkami Rady Nadzorczej spółdzielni - Rafałem Nowakiem i Bartoszem Kępą. Rozmowa odbyła się w obecności rzecznika prasowego spółdzielni, Michała Lange.
Egzekucje komornicza w SM Ujeścisko
Ewa Budnik: Jakie egzekucje komornicze są prowadzone wobec SM Ujeścisko?
Grzegorz Harasymiuk, prezes SM Ujeścisko: Toczą się różne egzekucje, wszystkie wszczęte przez pana Pawła Ziomka z firmy Spec-Bud. Tytuły wykonawcze wynikają nie z tego, że wykonawca nie otrzymał zapłaty za wykonane prace, tylko z zupełnie bezpodstawnego naliczenia kar umownych za odstąpienie przez spółdzielnię od umowy, co było związane z pozorowaniem przez tę firmę pracy na budowie budynku usługowego August. Naliczone zostały także odsetki za bliżej nieokreślone nieterminowe płatności. Z wezwania nawet nie było wiadomo, co według wierzyciela, zostało niezapłacone. Była tylko podana kwota - około 2,3 miliona złotych: 900 tys., 1,3 mln i 142 tys. odsetek.
Tytułów wykonawczych jest kilka, bo przy każdym roszczeniu można wystąpić z osobnym tytułem wykonawczym i uzyskać klauzulę wykonalności. Z tej możliwości skorzystał Paweł Ziomek. Wykonawca mógł wystąpić o jeden tytuł wykonawczy, ale wolał wystąpić z trzema, bo to też jest większa korzyść dla komornika, który zamiast 50 tys. chce dostać 150 tys.
Co dokładnie doprowadziło do egzekucji komorniczych?
Grzegorz Harasymiuk: W kwietniu Paweł Ziomek odstąpił od umowy z tego tytułu, że nie zapewniliśmy gwarancji bankowej dla płatności na rzecz tego wykonawcy. Artykuł 649 Kodeksu Postępowania Cywilnego (KPC) mówi, że jeśli wykonawca zwróci się do inwestora, czyli w tym przypadku spółdzielni, o przygotowanie takiej gwarancji, to mamy 45 dni na jej przygotowanie. Jest ona zapewnieniem dla wykonawcy, że otrzyma on płatność. Następnie pan Ziomek odstąpił od tego żądania w drodze porozumienia, a następnie uchylił się od niego oświadczeniem woli, czyli "cofnął wcześniejsze cofnięcie". Przy tym dalej realizował prace, pomimo że nie otrzymał zabezpieczenia w postaci gwarancji bankowych. Spółdzielnia poddała się wtedy rygorowi egzekucji do 3 mln złotych na inwestycję August. A mimo tego pan Ziomek odstąpił od umowy i naliczył kary, które teraz próbuje odzyskać w drodze egzekucji komorniczej. Według nas zrobił tak dlatego, że nie miał środków na realizację inwestycji, a przecież spółdzielnia nadpłaciła mu aż 900 tys. zł zaliczek.
Jakie konta spółdzielni zostały zajęte przez komornika?
Grzegorz Harasymiuk: Jest jedno konto, które komornik na pewno zajął bezprawnie. Zgodnie z artykułem 831 KPC, jeżeli na konto wpływają świadczenia na media i utrzymanie czystości, to nie powinno ono być zajmowane. Ale komornik regularnie je blokuje - kontroluje wpływy na to konto i weryfikuje, czy wpłaty są za czynsz, czy na przykład za najem lokalu. W takiej sytuacji, wbrew ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych, wpłaty nie są zwalniane do dyspozycji spółdzielni. Tymczasem spółdzielnia działa bezdochodowo, więc te wszystkie dodatkowe wpływy pozwalają obniżyć czynsz poszczególnym spółdzielcom, a tych pieniędzy nie dostajemy.
Oczywiście konta dotyczące opłat za media oraz te dotyczące budów są rozdzielone. Wszystkie zostały zajęte przez komornika, ale - jak mówiłem - nie wszystkie prawnie. Podejmujemy też inne działania, by chronić środki spółdzielni, ale ze względu na dobro procesu sądowego nie możemy w tej chwili więcej powiedzieć.
O jaki proces sądowy chodzi?
Grzegorz Harasymiuk: W sprawie prowadzonej egzekucji. Sąd, na wniosek spółdzielni, po przedstawieniu przez nas stosownych dokumentów, zawiesił postępowanie egzekucyjne, jako środek zabezpieczający mienie spółdzielni na czas przeprowadzenia procesu. Dopiero wyrok sądu w tej sprawie będzie ostatecznie decydował o tym, czy egzekucja będzie prowadzona czy nie. W całej tej sprawie nie ma winy spółdzielni, może jedynie taka, że w imię dokończenia inwestycji zaufaliśmy podmiotowi, który pod rygorem egzekucji z naszej strony, miał zrealizować budowę August.
Wysłany: Sob Gru 21, 2019 18:33 Temat postu: Re: MORENA WSPIERA UJEŚCISKO
Rachunki bankowe Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko zostały zajęte przez komornika sądowego. Egzekucja toczy się na rzecz wykonawcy niedokończonych budów nowych mieszkań i domów na terenie spółdzielni. Rachunki, z których opłacane są media, zostały wyłączone spod egzekucji, co oznacza że spółdzielnia powinna terminowo regulować zobowiązania za gaz, ogrzewanie czy wodę.
Egzekucja dotyczy nieruchomości, na których znajdują się rozpoczęte budowy osiedli Przy Oczkach, Na Stoku, Płocka Park, August. W księgach wieczystych gruntów, na których stoją budowy, pojawiły się wpisy o wszczęciu egzekucji - poinformowali nas o tym czytelnicy. Budowy wszystkich tych nieruchomości są opóźnione. Po raz pierwszy informowaliśmy o tym w grudniu 2018 r. Od tego czasu część nabywców z inwestycji Płocka Park wpłaciło do spółdzielni dodatkowe 90 tys. tytułem wykończenia domów, w których dawno już powinni mieszkać. A prace niewiele się posunęły do przodu, oddano zaledwie kilka domów. Okazuje się także, że zapłaty nie otrzymał generalny wykonawca inwestycji.
20 proc. z ponad 2 mln
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, to na jego wierzytelności odzyskuje w tej chwili komornik sądowy.
- Nie mogę zdradzić, na czyją dokładnie rzecz toczą się postępowania. Sprawa jest rozwojowa, jawna, bo zamieszczone zostały wzmianki w księgach wieczystych - potwierdza Piotr Majdziński, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym Gdańsk-Południe.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że chodzi o kwotę 2,3 mln zł. Z tego udało się zabezpieczyć około 20 procent. Reszta na bieżąco spływać ma z zablokowanych kont spółdzielni.
- Rachunki, na które spływają opłaty czynszowe, będą zwolnione spod egzekucji. Zarząd spółdzielni wykazał, że część środków na kontach pochodzi od mieszkańców i te środki zostały już zwolnione po to, by spółdzielnia mogła na bieżąco regulować opłaty za media - wyjaśnia Piotr Majdziński. - Poza zajęciem rachunków bankowych dokonaliśmy także zajęcia ruchomości w budynku spółdzielni, ale nie prezentują one wielkiej wartości. Egzekucja toczy się przede wszystkim z nieruchomości i rachunków bankowych.
Po sprzedaży budów pieniądze najpierw dostaną banki
Przedmiotem egzekucji mogą być m.in. wkłady mieszkaniowe, czyli te pieniądze, które zostały wpłacone na budowę domów czy mieszkań. Jeśli z tego źródła nie uda się zaspokoić wierzyciela, to może dojść do sprzedaży zajętych nieruchomości.
- Egzekucja z nieruchomości trwa średnio około półtora roku, w zależności od tego, czy konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych procedur. W tym czasie mieści się również sprzedaż nieruchomości - wyjaśnia Piotr Majdziński.
Wtedy jednym z pierwszych wierzycieli, który odzyska środki, będzie bank, który kredytował inwestycję, a który jest wpisany na hipotekę nieruchomości.
- Hipoteka korzysta z określonego uprzywilejowania. W przypadku sprzedaży nieruchomości uzyskane pieniądze dzieli się według określonego prawem schematu. Bank, który jest wpisany na hipotekę, jest również jednym z pierwszych, którego roszczenia zostaną zaspokojone - wyjaśnia Piotr Majdziński.
Nie jest to pierwsza egzekucja komornicza, która była prowadzona w SM Ujeścisko.
Spółdzielcy chcą odwołać zarząd
Bardziej zaangażowani spółdzielcy, którzy chcą ratować sytuację, podjęli inicjatywę, która ma doprowadzić do odwołania obecnego zarządu, bo - jak podkreślają - nie uzyskał on nawet absolutorium za poprzedni rok. Podkreślają jednak, że aby uratować Spółdzielnię Ujeścisko, konieczne jest zaangażowanie jej mieszkańców.
- Wszyscy członkowie spółdzielni są podzieleni na grupy. Każda grupa wybiera swoich przedstawicieli członków w liczbie sześciu. Ci przedstawiciele członków na osobnych zebraniach m.in. zatwierdzają sprawozdania finansowe, sprawozdania z działania zarządu i rady nadzorczej oraz udzielają zarządowi absolutorium, czyli zatwierdzają sprawozdanie finansowe za poprzedni rok. Takiego absolutorium zarząd spółdzielni w tej chwili nie ma, bo nie uzyskał go po zebraniach w Nowym Porcie w czerwcu tego roku. To prosta droga do zmiany zarządu, ale wszyscy muszą się zaangażować - tłumaczy jeden z członków spółdzielni, który jest zaangażowany w zbieranie podpisów pod wnioskiem o zwołanie zebrania przedstawicieli członków.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że chodzi o kwotę 2,3 mln zł. Z tego udało się zabezpieczyć około 20 procent. Reszta na bieżąco spływać ma z zablokowanych kont spółdzielni.
- Rachunki, na które spływają opłaty czynszowe, będą zwolnione spod egzekucji. Zarząd spółdzielni wykazał, że część środków na kontach pochodzi od mieszkańców i te środki zostały już zwolnione po to, by spółdzielnia mogła na bieżąco regulować opłaty za media - wyjaśnia Piotr Majdziński. - Poza zajęciem rachunków bankowych dokonaliśmy także zajęcia ruchomości w budynku spółdzielni, ale nie prezentują one wielkiej wartości. Egzekucja toczy się przede wszystkim z nieruchomości i rachunków bankowych.
Po sprzedaży budów pieniądze najpierw dostaną banki
Przedmiotem egzekucji mogą być m.in. wkłady mieszkaniowe, czyli te pieniądze, które zostały wpłacone na budowę domów czy mieszkań. Jeśli z tego źródła nie uda się zaspokoić wierzyciela, to może dojść do sprzedaży zajętych nieruchomości.
- Egzekucja z nieruchomości trwa średnio około półtora roku, w zależności od tego, czy konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych procedur. W tym czasie mieści się również sprzedaż nieruchomości - wyjaśnia Piotr Majdziński.
Wtedy jednym z pierwszych wierzycieli, który odzyska środki, będzie bank, który kredytował inwestycję, a który jest wpisany na hipotekę nieruchomości.
- Hipoteka korzysta z określonego uprzywilejowania. W przypadku sprzedaży nieruchomości uzyskane pieniądze dzieli się według określonego prawem schematu. Bank, który jest wpisany na hipotekę, jest również jednym z pierwszych, którego roszczenia zostaną zaspokojone - wyjaśnia Piotr Majdziński.
Nie jest to pierwsza egzekucja komornicza, która była prowadzona w SM Ujeścisko.
Wniosek ten zostanie przekazany do zarządu spółdzielni, który - zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem - będzie musiał zwołać w ciągu sześciu tygodni od dostarczenia tego wniosku zebranie przedstawicieli członków. Te z kolei muszą być poprzedzone zebraniami grup członkowskich - w tych zebraniach uczestniczą wszyscy spółdzielcy i wybierają przedstawicieli członków. O tych zebraniach władze spółdzielni muszą mieszkańców poinformować wyraźnie i z dwutygodniowym wyprzedzeniem.
- Tak naprawdę sytuacja prawna spółdzielni jest dużo, dużo bardziej skomplikowana, zwłaszcza po przerwanym w tym roku zebraniu przedstawicieli członków w Nowym Porcie. Sam fakt, że nie jest zatwierdzone absolutorium za poprzedni rok, może być przyczyną odwołania zarządu, bo nie ma żadnej jasności co do sytuacji finansowej spółdzielni - tłumaczy inny członek spółdzielni zaangażowany w zbieranie głosów pod wnioskiem. - To jest wyjątkowa sytuacja, dosłownie czujemy się, jak byśmy tworzyli zryw społeczny i "obalali komunę". To jest wyjątkowy moment w historii naszej spółdzielni.
- Proszę zwrócić uwagę, że nie brakuje dowodów na to, że finanse spółdzielni są w opłakanym stanie: opóźnione są budowy, nabywcy tych mieszkań i domów muszą się sądownie dopominać o możliwość wglądu do dokumentacji, chociaż gwarantuje to prawo. Nie ma absolutorium, ostatnio groziło nam odcięcie ciepła - zresztą nie pierwszy raz, a teraz jeszcze ten komornik - wylicza członek spółdzielni (nazwiska do wiadomości redakcji).
Ostatnio zmieniony przez eliot13 dnia Sun Dec 22, 2019 13:23, liczba edycji: 2
Wysłany: Sob Gru 21, 2019 19:01 Temat postu: Re: MORENA WSPIERA UJEŚCISKO
Zimno na Ujeścisku, bo spółdzielnia nie płaci za ciepło. 700 tys. długu
1 października 2019, godz. 20:00 autor: Ewa Budnik
Część mieszkańców bloków Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko w Gdańsku nie ma ciepła. Powód: niezapłacone przez spółdzielnię rachunki za ciepło w wysokości 700 tys. zł. Mieszkańcom grozi także ocięcie dopływu ciepłej wody.
AKTUALIZACJA, 17 października 2019
Ogrzewanie zostało włączone, na stronie SM Ujeścisko pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. GPEC potwierdził, że zadłużenie zostało w całości spłacone, ale po terminie.
Do redakcji Trojmiasto.pl mailowo, telefonicznie i przez Raport z Trójmiasta spływa coraz więcej informacji od mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko: "nie mamy ogrzewania i nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie zostało ono włączone".
Powtarza się sytuacja, która w spółdzielni już miała miejsce. Ostatnio mieszkańcom Ujeściska brak ciepła i ciepłej wody groził w 2018 roku.
- Czekamy na ciepło w grzejnikach od czasu, kiedy zaczęło się robić chłodno. W końcu zadzwoniliśmy do GPEC-u, żeby się dowiedzieć, kiedy zostanie ono włączone i tam dowiedzieliśmy się, że ciepła nie ma, bo spółdzielnia nie zapłaciła rachunków. Podobno doszło do ugody pomiędzy spółdzielnią a GPEC-em - opowiada przez telefon jeden z mieszkańców osiedla. - Rachunki miały zostać zapłacone, tymczasem ciepła nadal nie ma. Dzwoniłem więc do GPEC-u znowu, podobno warunki ugody nie zostały dopełnione.
"Kupcie sobie grzejnik elektryczny, wyjdzie taniej"
Mieszkańcy budynków spółdzielni Ujeścisko nie mogą uwierzyć w to, co słyszą w spółdzielni, gdy pytają o ciepłą wodę.
- Dzwoniłam do spółdzielni, by zapytać się o ciepła wodę. Otrzymałam poradę rodem z PRL-u, a mianowicie, abym włączyła sobie grzejnik elektryczny, to mi wyjdzie taniej - napisała do redakcji mieszanka osiedla.
O podobnych poradach opowiadają czytelnicy, którzy dzwonią do redakcji.
- A przecież my, mieszkańcy, płacimy co miesiąc w czynszu zaliczkę na ciepło. Czy ktoś wreszcie odważy się sprawdzić, co się dzieje z naszymi pieniędzmi w spółdzielni Ujeścisko?
Opóźnienia na budowach, organizacja zebrań bez członków - problemy w SM Ujeścisko
GPEC: 700 tysięcy zaległości
Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej mając na uwadze ochronę uzasadnionego interesu mieszkańców osiedla oraz zapobieganie dalszemu narastaniu zadłużenia, w drodze wyjątku przekazało redakcji Trojmiasto.pl informację dotyczącą zadłużenia klienta - w tym wypadku SM Ujeścisko.
Okazuje się, że spółdzielnia zalega z opłatami za ciepło i ciepłą wodę od wiosny bieżącego roku. Na ten moment zaległości sięgają kwoty ponad 700 tys. zł.
- Nasi przedstawiciele wielokrotnie podejmowali próby ustalenia warunków rozliczenia zadłużenia w taki sposób, aby spółdzielnia spłaciła zadłużenie przed sezonem jesienno-zimowym - informuje Grzegorz Blachowski, kierownik działu PR w GPEC. - 30 sierpnia przedstawiciele GPEC i SM Ujeścisko podpisali akt notarialny będący oświadczeniem o uznaniu długu oraz poddaniu się egzekucji. Zgodnie z aktem, SM Ujeścisko zobowiązała się do spłaty całości zadłużenia do 23 września. Zobowiązanie to do dziś nie zostało spełnione. W akcie zapisane jest również, że dostawy ciepła na sezon jesienno-zimowy 2019/2020 zostaną uruchomione przez GPEC po uregulowaniu należności.
Zgodnie z prawem energetycznym, jeżeli odbiorca zwleka z zapłatą co najmniej przez okres 30 dni po upływie terminu płatności, firma ciepłownicza może wstrzymać dostawy ciepła i ciepłej wody do tego odbiorcy.
- Pomimo tego GPEC podjął decyzję o nieuruchamianiu jedynie ogrzewania, nadal zapewniamy mieszkańcom dostęp do ciepłej wody, biorąc pod uwagę ich interes - informuje Grzegorz Blachowski. - Wciąż mamy nadzieję, że przedstawiciele spółdzielni podejmą kroki, których skutkiem będzie spłata zadłużenia i w efekcie włączenie ogrzewania dla mieszkańców.
Niektórzy mają ogrzewanie
Mieszkańcy w swoich zgłoszeniach podkreślają, że brak ogrzewania nie dotyczy całego osiedla. Część mieszkańców w swoich domach ma ciepło. Wszystko zależy od tego, do jakiego węzła jest podłączony dany budynek.
- Ciepło do budynków doprowadzane jest przez węzeł ciepłowniczy, który rozprowadza je na poszczególne lokale. Węzeł może być własnością klienta, w tym wypadku spółdzielni mieszkaniowej lub firmy ciepłowniczej. Firma ciepłownicza włącza i wyłącza tylko te węzły, które do niej należą. W konsekwencji zadłużenia i zgodnie z prawem energetycznym GPEC nie uruchomił ogrzewania w tych budynkach SM Ujeścisko, których węzły są własnością spółki - wyjaśnia Grzegorz Blachowski
Zimno także na Osiedlu nad Wodą w Gdańsku
Pani Anna zgłosiła nam także brak ogrzewania na Osiedlu nad Wodą przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku.
Dzieje się tak mimo nocnych temperatur powietrza oscylujących na Morenie w granicach 6-10 stopni Celsjusza oraz dziennych poniżej 15 stopni. W łazienkach temperatura spada w takich warunkach do ok. 17-18 stopni, w pozostałych pomieszczeniach do ok. 18-20 st. W mieszkaniach jest bardzo zimno, wilgotno. Skutkiem są przeziębienia, wiecznie mokre i gnijące pranie. Ponosimy zatem dodatkowe, spore koszty - dogrzewania elektrycznym piecykiem, na leki i wyrzucane mokre rzeczy!
Koszt ogrzewania jest rozłożony na comiesięczne raty, rozliczane raz do roku. Czynsze na tym osiedlu należą do wyjątkowo wysokich. Przeciętny czynsz wynosi między 600 a 1000 zł.
Mimo szeregu interwencji administracja nie reaguje. Przekazywano nam nieprawdziwe informacje o tym, iż to wina GPEC lub kierowano do nas konserwatora, aby sprawdzić stan kaloryferów (są sprawne).
Prosiliśmy o okazanie uchwały wspólnoty osiedla dotyczącej ogrzewania, lecz nam jej nie udostępniono. Zapewne nie została podjęta, bo mieszkańcy nie pamiętają, aby taka była głosowana. Nie wiemy zatem, jakie są prawne podstawy takiego stanu rzeczy.
onet TRÓJMIASTO
Śledztwo ws. nieprawidłowości w SM "Ujeścisko" Prokuratura szuka osób pokrzywdzonych.
PIOTR OLEJARCZYK
Po kilku tygodniach od rozpoczęcia śledztwa ws. nieprawidłowości w Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" gdańska prokuratura zamieściła komunikat do osób, które "czują się pokrzywdzone w związku z opóźnieniem realizacji inwestycji" Jak pisaliśmy w Onecie, mieszkańcy wpłacili setki tysięcy złotych, ale wciąż nie otrzymali obiecanych lokali.
Na wszystkie inwestycje mieszkaniowe SM "Ujeścisko" wszedł komornik.
Prezes spółdzielni przekonuje, że winę ponosi tutaj jeden z wykonawców. Ten odpiera zarzuty.
Postępowanie prokuratury dotyczy siedem inwestycji.
Radny PiS Przemysław Majewski: Zarząd spółdzielni razem z Radą Nadzorcza ponoszą odpowiedzialność za proces inwestycyjny.
O sytuacji w Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" pisaliśmy kilka dni temu. Pod siedzibą spółdzielni cyklicznie protestują mieszkańcy którzy skarżą się, że wpłacili duże sumy pieniędzy, ale nie otrzymali obiecanych przez spółdzielnie mieszkań. Na wszystkie inwestycje wszedł komornik. Sprawą zainteresowały się media, a także organy ścigania. Jak podawaliśmy w Onecie, w listopadzie gdańska prokuratura rozpoczęła śledztwo ws. "nieprawidłowości" w Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko"
Jak informują teraz prokuratorzy, postępowaniem objętych jest siedem inwestycji: Płocka Park I i Płocka Premium przy ul. Płockiej, Przy Oczkach przy ul. Przemyskiej, August przy ul. Przemyskiej, Na Stoku przy ul. Przemyskiej, Wietrzne Wzgórze pomiędzy ul. Płocką i Przemyską, budynek Przy Lesie przy ul. Kaliskiej, Płocka Park II (inwestycja zakończona).
"Osoby, które czują się pokrzywdzone w związku z opóźnieniem realizacji wskazanych inwestycji, jak też osoby, które posiadają wiedzę związaną z realizacjami tych inwestycji mogą zgłaszać się do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku na dane kontaktowe podane na stronie internetowej z powołaniem się na sygnaturę akt sprawy" - czytamy w komunikacie prokuratury. Sygnatura wspomnianej sprawy to: PO II Ds. 81.2019 Adres Prokuratury Okręgowej w Gdańsku: Wały Jagielońskie 36
Majewski: To kolejny ważny krok do rozwiązania nieprawidłowości w działalności spółdzielni.
Z działań prokuratury zadowolony jest radny PiS Przemysław Majewski, który w ostatnich tygodniach mocno zaangażował się w wyjaśnienie sytuacji w SM "Ujeścisko" Majewski nie ma wątpliwości, kto ponosi tutaj odpowiedzialność. - Zarząd spółdzielni razem z Radą Nadzorczą ponoszą odpowiedzialność za proces inwestycyjny. To oni wybierali wykonawców, zapraszali ludzi do kupna, kształtowali kosztorys inwestycji - przekonuje radny miasta.
PS Dlaczego nie u nas? Przecież śledztwo prowadziła ta sama prokuratura - Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w Wydziale II. sygnatura sprawy PO II Ds. 12.2017 Czyżby zabrakło determinacji lub argumentów? A może sprawę prowadzi inny prokurator.
Od lat w Gdańsku prokuratura uznaje za pokrzywdzonych jedynie zawiadamiających członków (to i tak sukces po zmianach w prawie, wcześniej dla gdańskiej prokuratury nie byliśmy pokrzywdzeni). Zawsze się zastanawiałam dlaczego promil jest uznawany za pokrzywdzonych? Przecież pokrzywdzonymi w sprawie są tysiące członków - nie trzeba ich szukać, wystarczy wejść do siedziby i zabezpieczyć dokumenty. Rzecz jak do tej pory nie do ogarnięcia pomimo wniosku policjanta, który wkrótce po odmowie pani prokurator zabezpieczenia dokumentów, zrezygnował(?) ze służby w policji przed osiągnięciem wieku emerytalnego.... _________________ Anita Lipnicka "Wszystko się może zdarzyć"
Wysłany: Nie Sty 12, 2020 0:35 Temat postu: Re: MORENA WSPIERA UJEŚCISKO
Dokładnie tak. To samo jest w naszej spółdzielni - LWSM Morena. To Rada Nadzorcza posiadając wiedzę - a taką posiada - powinna z mocy prawa odwołać Henryka Talaśkę, który złamał prawo - art 56 par. 3 prawa spółdzielczego, który stanowi na wprost:
Członkowie rady i zarządu nie mogą zajmować się interesami konkurencyjnymi wobec spółdzielni, a w szczególności uczestniczyć jako wspólnicy lub członkowie władz przedsiębiorców prowadzących działalność konkurencyjną wobec spółdzielni. Naruszenie zakazu konkurencji stanowi podstawę odwołania członka rady lub zarządu oraz powoduje inne skutki prawne przewidziane w odrębnych przepisach.
Chodzi oczywiście o spółkę White Sands, której Henryk T. zlecał roboty różnego rodzaju....
Szef tej spółki jest obecnie szarą eminencją w spółdzielni - to on kieruje pracownikami i rządzi jak wcześniej Henryk T. , który obecnie negocjuje z deweloperami w celu przejęcia gruntów spółdzielni. Pracownicy boją się go bardziej niż zarządu.... Nic dziwnego...
Rada Nadzorcza jest jednak własnością Henryka T. i z uwielbieniem swojego boga daje mu konsekwentnie wielotysięczne premie w podziękowaniu za to co nam funduje - choćby podwyżki czynszów od lutego i pozbawienie nas własności gruntów.
To zresztą bliski przyjaciel prezesa z Ujeściska.
A kierownik działu technicznego LWSM Morena - Jakub Goździkowski - jest Inwestorem Zastępczym w SM Ujeścisko. Czy to przypadek? NIE!
Czy przestępstwa opublikowane w nagraniach na tym forum nikogo nie wzruszają? Przypomnijmy dla posłuchania i wyciągnięcia wniosków:
Wysłany: Nie Sty 19, 2020 11:58 Temat postu: Re: MORENA WSPIERA UJEŚCISKO
19 stycznia 2020 r. Onet
FAKT24.PL Prezesi spółdzielni robią co chcą. I za to wszystko muszą płacić spółdzielcy
2020-01-17 09:22
Prezesi spółdzielni robią co chcą. I za to wszystko muszą płacić spółdzielcy
Patologie trawią spółdzielnie mieszkaniowe od lat. Ostatnie skandale w gdańskim "Ujeścisku" i w zielonogórskim "Kisielinie" tylko uwypukliły te problemy. Jak należałoby uzdrowić polską spółdzielczość? Zapytaliśmy o to senator Lidię Staroń, angażującą się w ochronę spółdzielców.
Jej zdaniem receptą na poprawę sytuacji w spółdzielniach mieszkaniowych są rzetelne kontrole. – Przeprowadzane nie przez związki rewizyjne, które często stanowią stowarzyszenia prezesów, ale przez niezależnych lustratorów – tłumaczy Lidia Staroń.
Ponadto członkowie spółdzielni powinni mieć dostęp do informacji, co się dzieje z ich pieniędzmi i dlaczego dochodzi, np. do opóźnień w oddawaniu lokali.
8 tys. zł za chodzenie po chodniku
Absurd! Haracz! – tak o pomyśle prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Kisielin” w Zielonej Górze mówią mieszkańcy. Okazuje się, że zarząd spółdzielni systematycznie nalicza opłaty za korzystanie z chodników i parkingów. Rekordzista ma do zapłacenia 8 tys. zł!
– Co miesiąc mam płacić 188 zł. To brzmi jak absurd! – mówi Faktowi 75-letnia Janina Plaszczyk. – Początkowo myślałam, że to jakaś pomyłka.
- Mamy płacić za to, że chodzimy po osiedlu! – wtóruje Maria Gorzelak, która ma już ponad 8 tys. zł „chodnikowych” zaległości. – Skąd mam na to wziąć pieniądze?! – denerwuje się.
W trudnej sytuacji jest Bronisława Gadomska (87 l). – Nie stać mnie na dodatkowy haracz, bo i tak już ciężko się żyje i mam jeszcze płacić za chodniki? – żali się nam emerytka.
Narzeka również Irena Żukowska (78 l). – Nie stać mnie na to, żyję tylko z niskiej emerytury – mówi. Jej dług, jak wynika z wezwania od spółdzielni, sięga ponad 4 tys. zł.
Spółdzielnia uważa jednak, że nie nalicza opłat za chodzenie po chodniku, ale ... "opłat za utrzymanie i eksploatację nieruchomości, które należą do spółdzielni".
Mieszkańcy skarżą się, że nie stać ich na tak wysokie absurdalne opłaty. Dlatego przy okazji zapytaliśmy szefa zielonogórskiej spółdzielni, ile wynosi jego pensja. – Prezes zarabia dla jednych mało, dla innych dużo – dostaliśmy odpowiedź.
Jego uczciwość bada znajomy
Gdańska Spółdzielnia Ujeścisko to prawdziwa stajnia Augiasza. Od lat piętrzą się tu gigantyczne problemy. Spółdzielnia tonie w wielomilionowych długach i w nieskończoność buduje mieszkania, na których ukończenie mieszkańcy czekają latami. A stan istniejących budynków woła o pomstę do nieba.
Spółdzielcy są coraz bardziej sfrustrowani, a prezes spółdzielni Grzegorz Harasymiuk (41 l.) przekonuje, że kontrole prowadzone przez Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP nie wykazują żadnych nieprawidłowości. Jak to możliwe?
Fakt dotarł do dokumentów, z których wynika, że pełnomocnikiem zarządu związku rewizyjnego był Tomasz W. Jest to człowiek, który równocześnie był prezesem firmy biorącej udział w budowie najbardziej opóźnionej inwestycji w Ujeściku! Wygląda więc na to, że prezesa kontrolowała osoba, która sama jest zamieszana w problemy spółdzielni.
Na domiar złego okazało się, że spółdzielnią kieruje osoba skazana za przestępstwo (chodzi o znieważenie policjanta). Według statutu prezes Harasimiuk nie powinien piastować swojej funkcji, ale zapowiedział, że nie ustąpi.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.